Księgi zapowiedzi przedślubnych - niedoceniane źródło wiedzy genealogicznej

Księgi zapowiedzi przedślubnych - niedoceniane źródło wiedzy genealogicznej

Przed zawarciem związku małżeńskiego przyszli nowożeńcy musieli poinformować o swojej decyzji społeczność, w której mieszkali. Wygłaszano więc przez trzy kolejne niedziele (chyba, że młodzi zostali stosowną dyspensą zwolnieni od tego wymogu) zapowiedzi przedślubne. Zapowiedzi definiuje się jako publiczne ogłoszenie zamierzonego nowego związku małżeńskiego w tym celu, aby każdy, kto wie o jakiejkolwiek przeszkodzie kanonicznej stojącej na drodze zamierzonego małżeństwa, mógł donieść o niej w odpowiednim czasie właściwej władzy kościelnej. Trudno jest mi powiedzieć jaki jest stan zachowania ksiąg zapowiedzi przedślubnych, gdyż na terenach, które badam znajdują się one w parafiach. Warto jednak poszukać tych ksiąg, gdyż mogą wnieść nowe informacje lub podpowiedzieć nam gdzie należy szukać miejsca zamieszkania lub pochodzenia jednej ze stron.


Zapowiedzi przedślubne dotyczące moich antenatów


Jedną z niewielu parafii, która oddała wszystkie materiały - w tym księgi zapowiedzi - do Archiwum Diecezjalnego jest parafia Tarnów-Katedra. Posiłkowałam się tymi księgami z lat 1787-1820 oraz kilkoma późniejszymi. Po raz pierwszy sięgnęłam do księgi zapowiedzi poprzedzającej ślub moich 4xpradziadków Stanisława Saratowicza i Marianny Welsing 1 v. Pilas. Ich akt małżeństwa pochodzi z 1837 roku, więc jest w nim całkiem sporo danych:


Karta zapowiedzi uzupełnia metrykę o kilka faktów:


Podsumowując sam akt małżeństwa wpisano do ksiąg Grabówki, czyli w miejscu zamieszkania nowożeńca. Antenatka mieszkała w Zabłociu, co zapisano na kartach księgi zapowiedzi. Stanisław pochodził z Tuchowa, był synem Franciszka, mieszkał we wsi Grabówka, był wdowcem i miał 49 lat. Marianna była wdową po Karolu Pilas i córką Adama Welsing i Teresy oraz miała 28 lat. Według aktu zapowiedzi urodziła się w Lublinie, a mieszkała w Zabłociu. Brakuje kilku szczegółów: matką Stanisława  była Rozalia z domu Stańczyk, a jego poprzednią żoną Marianna z domu Michalska. Akt zawiera także kilka przekłamań, ale nie będę się nad tym rozwodzić. Sięgnęłam po księgę zapowiedzi głównie z powodu, że aktu nie znalazłam w miejscu zamieszkania panny młodej, a chciałam sobie oszczędzić wędrowania po kolejnych wioskach należących do parafii. Podsumowując księga zapowiedzi pomogła mi zlokalizować akt małżeństwa moich przodków oraz wniosła kilka dodatkowych informacji.

Kolejny raz księga zapowiedzi była pomocna w przypadku małżeństwa moich 5xpradziadków Antoniego Szponder i Franciszki Dębskiej (Dembskiej). Do dziś nie mam ich aktu ślubu, ale wiem, że na pewno wygłoszono przed ich ślubem trzy zapowiedzi:

4 styczeń 1789
C. Antoni Szponder młd z Rzędzina
Franciszka Dembszczonka panna z Pogwizdowa
Zap. III

W 1790 roku para ochrzciła w Rzędzinie swojego potomka z prawego łoża. Jest więc pewne, że związek małżeński zawarli i akt małżeństwa musiał zostać spisany. Na razie wpis w księdze zapowiedzi jest dla mnie pośrednim dowodem, że ich związek małżeński został zawarty.

Zapowiedź przed ślubem moich 5xpradziadków Katarzyny Starzyk (Starzyckiej) i Marcina Mierzwy (Mierzwińskiego) nie rozstrzygnęła do końca moich wątpliwości związanych z pochodzeniem tej rodziny:

7 wrzesień 1800
Marcin Mierzwa młodzian z Gumnisk
Katarzyna Starzykowna panna z Rzędzina
Zap. III

Para zawarła związek małżeński 29 września 1800 roku w Rzędzinie, czyli miejscu zamieszkania panny młodej. Tam też zamieszkali po ślubie. Niestety do tej pory nie udało mi się namierzyć aktu urodzenia/chrztu Marcina Mierzwy. Ostatnio odkryłam, że sporo Mierzwów żyło na terenie parafii Zalasowa, więc może odnajdzie się tam mój przodek. Czas pokaże.

Inne przykłady zapowiedzi przedślubnych


Znajdziemy w księdze zapowiedzi, które dotyczą osób związanych z Tarnowem czasowo. Do części z nich nie ma w księgach małżeństw odnotowanego aktu zawarcia związku. Nie wiadomo więc czy dany ślub się nie odbył, czy po prostu para zawarła go w innej parafii, a ze względu na to, że zamieszkiwali na terenie parafii tarnowskiej tam także musieli wygłosić stosowne zapowiedzi przedślubne.

17 sierpień 1800
J.W. Wincenty Jakubowski Starosta Cyrkułu tutejszego
J.Wa Franciszka Medina urodzona Conway de Waterford wdowa
oboje z Tarnowa Zap. III

Niestety do tej zapowiedzi nie odnalazłam aktu małżeństwa w żadnej z należących do parafii wsi i przedmieść. Szczególnie ciekawiła mnie osoba Franciszki, skąd mogła pochodzić. Na stronie poświęconej genealogii czeskiej pod adresem http://www.heraldika-erby.com/ możemy znaleźć następujący podstronę dotyczącą szlacheckiej rodziny Conway von Watterford. Znajdziemy tam informację o akcie małżeństwa:

Anna Francisca Conway von Watterford oo Stanislawow 8. 5. 1777, von Medina


Znajdziemy tam także dane dotyczące ojca, dziadka i pradziadka Franciszki. Myślę, że jest całkiem spora szansa, że te dane dotyczą Franciszki z tarnowskiego aktu zapowiedzi. Ciekawe jak zawędrowała na tereny tarnowskiej fary.

20 stycznia 1793
J.W. Stanisław Kostka hrabia Humnicki Konsyliarz Forum Nobilium Tarnowskiego
z
W.Jaśnie Panną Anną Niesiołowską Podczaszanką Sanocką 
Zap. III

Tutaj także nie odnalazłam aktu ślubu, ale podejrzewam, że zapowiedź została wygłoszona ze względu na to, że przyszły nowożeniec zamieszkiwał w Tarnowie. Ślub odbył się zapewne w miejscu zamieszkania panny młodej skoro nie odnotowano go w Tarnowie, gdzie mieszkał w tym czasie hr. Humnicki.

Księgi zapowiedzi zawierają wiele ciekawych wpisów. Starsze z nich mogą zawierać ciekawsze informacje niż sam akt małżeństwa, który może ograniczać się tylko do imion i nazwisk nowożeńców oraz ich wieku i stanu cywilnego. W zapowiedziach może znaleźć się informacja o miejscu zamieszkania, profesji/zawodzie lub dane dotyczące rodzica przyszłego nowożeńca (szczególnie kobiety) i sprawowanej przez niego funkcji. Są akty zapowiedzi dotyczące żołnierzy różnych pułków z dokładną nazwą regimentu. Może nawet uda nam się natrafić na zapowiedź przed ślubem naszego przodka, który ostatecznie nie został zawarty. Przecież młodzi mogli się rozmyślić lub zaszła przeszkoda kanoniczna.
Ogólne księgi zapowiedzi świetnie ukazują przekrój społeczny osób zamieszkujących teren parafii tarnowskiej. Warto je przeglądać. Szczególnie gdy nie wiemy gdzie dokładnie odbył się ślub, a znamy przybliżoną datę lub spisany akt ślubu jest ubogi w informacje. Reasumując zapowiedzi przedślubne mogą stanowić dla nas dodatkowe źródło wiedzy o naszych przodkach i warto zwrócić uwagę na te księgi jeśli zachowały się w parafiach naszych antenatów.


Źródła:
Księgi metrykalne parafii Tarnów-Katedra
Księgi zapowiedzi parafii Tarnów-Katedra
http://www.heraldika-erby.com/?cz_erby-ceske-slechty-conway-von-waterford,32

Jakie dokumenty można odnaleźć o przodkach kolejarzach

Jakie dokumenty można odnaleźć o przodkach kolejarzach

Opublikowałam już dwa wpisy o przodkach kolejarzach (tu i tutaj). Dotyczą one trzech moich antenatów, którzy związali się zawodowo z koleją: prapradziadek Mikołaj Golec, pradziadek Józef Żmuda oraz dziadek Stanisław Wenz. Starałam się zebrać jak najwięcej dokumentów, które dotyczyłyby ich kariery zawodowej. Kwerendę prowadziłam w różnych archiwach i instytucjach. Na dzień dzisiejszy wyczerpałam pomysły, gdzie mogłabym jeszcze pytać o dokumenty kolejarzy. Czas więc na podsumowanie moich poszukiwań.

Archiwum PKP w Sosnowcu


Po różnych zmianach, transformacjach różnych spółek wchodzących w skład PKP utworzono Archiwum Zakładowe Centrali PKP S.A. w Sosnowcu. Można tam znaleźć dokumenty o kolejarzach czynnych zawodowo po ok. 1945 roku. W moim przypadku dokumenty dotyczyły pradziadka dróżnika pracującego do 1960 roku oraz dziadka maszynisty, który przeszedł na emeryturę w 1989 roku. W teczce pradziadka jedynym dokumentem była karta ewidencyjna DOKP Kraków. Taka karta zawiera podstawowe informacje personalne oraz dokumentuje całą pracę zawodową: imiona rodziców i nazwisko panieńskie matki, data i miejsce urodzenia, stan cywilny, imię i nazwisko żony, data ślubu, data urodzenia żony, imiona dzieci i daty urodzenia/śmierci, obywatelstwo, służba wojskowa, krewni i powinowaci pełniący służbę w PKP, egzaminy służbowe, wyniki badań lekarskich, przebieg służby lub pracy zawodowej do dnia 11 listopada 1918 r., przebieg służby kolejowej, państwowej lub pracy zawodowej od 11 XI 1918 r. do 1 IX 1939 r., w dniu 1 XI 1939 r., rodzaj zajęcia, miejsce pracy i zamieszkania od 1 IX 1939 do dnia objęcia służby na PKP, data rejestracji lub ponownego zgłoszenia się do służby po 22 VII 1944 r., przebieg służby w Państwie Polskim po 22 lipca 1944 r., odznaczenia, kary dyscyplinarne, stopień ogólny oceny kwalifikacyjnej, przynależność do partii politycz. org. zawod i społeczn. (a w czasie okupacji do partyzantki), repr. okup. w stosunku do prac i rodz., stan majątkowy oraz uwagi. Reasumując jeśli karta ewidencyjna została wypełniona porządnie, to możemy odtworzyć  przebieg całego życia rodzinnego i zawodowego naszego antenata! Jeśli chodzi o teczkę dziadka oprócz karty ewidencyjnej zawierała odpisy świadectw szkolnych oraz własnoręcznie sporządzony życiorys. O prapradziadku, który pracował do 1917 roku w archiwum nie znaleziono żadnych dokumentów.
Jeśli chodzi o sprawy techniczne to kontakt z archiwum uważam za bardzo dobry. Kwerendy przeprowadzane są bardzo sprawnie. Do wniosku/prośby o odszukanie dokumentów dołączamy dokumenty (kopie dokumentów) potwierdzających pokrewieństwo. Zlecenie wysyłamy pocztą tradycyjną lub elektroniczną. Warto po kilku dniach zadzwonić i zapytać czy nasze dokumenty dotarły do archiwum. Ogólnie cały proces powinien zająć ok. 1 miesiąc.



Archiwum Narodowe w Krakowie


Kilka lat temu PKP przekazało do ANK prawie pół kilometra dokumentów. Wśród nich były m. in. teczki osobowe kolejarzy od czasów galicyjskich po 1945 r. Aby ułatwić wykonywanie kwerend archiwiści opracowali imienną bazę, w której można sprawdzić czy teczka naszego antenata znajduje się w archiwum. Odnalazłam w bazie teczkę osobową mojego prapradziadka! Dokumenty fizycznie są w Spytkowicach, co skłoniło mnie do zlecenia kwerendy archiwum, a właściwie złożyłam wniosek o wykonanie kopii teczki osobowej mojego prapradziadka. Teczka zawierała 15 stron. Był to dokument bardzo podobny do późniejszych kart ewidencyjnych.  Pierwsza część dotyczy danych osobowych i sytuacji rodzinnej, przebiegu służby wojskowej oraz umiejętności czytania i pisania po polsku i niemiecku. Druga część dotyczy przebiegu pracy zawodowej oraz wynagrodzenia. Ciekawy jest też dokładny opis i wyliczenia dotyczące przyznania mojej praprababci pensji wdowiej oraz pensji sierocej dla najmłodszych dzieci prapradziadka. Niestety teczki te nie zawierają zdjęć pracowników, ale jest podpis. Jest to jedyny własnoręczny podpis prapradziadka jaki udało mi się znaleźć podczas poszukiwań genealogicznych. Całość kwerendy trwała 5 dni, od momentu wysłania zlecenia  do archiwum, do momentu otrzymania przeze mnie dokumentów. Wniosek wysłałam pocztą elektroniczną, kopie dokumentów otrzymałam pocztą tradycyjną. Ogólnie teczki zawierają od kilku stron do nawet kilkuset! Zależy to od stanowiska jakie wykonywał nasz przodek. Mój antenat był "tylko" strażnikiem kolejowym, więc teczka była bardzo skromna. Jednak informacje jakie się w niej znajdowały są bezcenne. W inny sposób nie poznałabym tak dokładnie jego życia. Naprawdę warto zbadać zawartość tych dokumentów.



Archiwum ZUS


Może jest to dziwne, ale w teczkach emerytalnych również odnajdziemy dokumenty wytworzone przez PKP. Dodatkowym bonusem jest to, że dokumenty otrzymamy w oryginale! Wśród dokumentów mojego dziadka była karta ewidencyjna (inna niż dostałam z archiwum w Sosnowcu), świadectwa pracy, notatki służbowe, zaświadczenie o nauce w Warsztatach Kolejowych podczas okupacji niemieckiej oraz inne dokumenty nie związane z PKP np. odpisy aktów urodzeń dzieci, małżeństwa oraz zgonu, kenkarta z czasów II WŚ itd.



Jeśli chodzi o drogę otrzymania dokumentów to nie jest ona skomplikowana, jednak jest dość długa. Po złożeniu wniosku w miejscowym oddziale ZUS teczki moich przodków musiały zostać sprowadzone z składnicy akt w Legnicy. Dokumenty są odsyłane do składnicy akt 10 lat po zamknięciu teczki. Z składnicy akt dokumenty są przesyłane do siedziby ZUS, gdzie musimy się zgłosić, w celu oglądnięcia zawartości teczki. Wybieramy interesujące nas dokumenty, następnie czekamy na przesyłkę z ZUS. Całość procedury trwa ok. 1-2 miesiące.

Inne


Informacje zawarte w kartach ewidencyjnych podsunęły mi pomysły w jakich innych archiwach i instytucjach mogę odszukać dokumenty dotyczące kolejarzy. Przykładowo mój dziadek i brat mojej babci po mieczu najpierw popierali nauki w zawodzie ślusarza. Egzamin czeladniczy mój dziadek złożył w Krakowie. Z Małopolskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Krakowie otrzymałam protokół egzaminu czeladniczego. Znajdowały się w nim oceny z przedmiotów tj. rachunki, korespondencja zawodowa, metaloznastwo itd. Ocena części praktycznej egzaminu jest opisowa, gdyż dziadek na zaliczenie wykonał klucz. Dokumenty dotyczące nauki Szkole Zawodowej i Dokształcającej Szkole Zawodowej znalazłam w AP w Tarnowie. Były to księgi ocen z poszczególnych semestrów nauki. Z Podkarpackiego Kuratorium Oświaty otrzymałam protokół egzaminu mistrzowskiego w zawodzie maszynista parowozu, do którego było dołączone zdjęcie dziadka w mundurze kolejarza. Ostatecznie, aby moja kwerenda była pełna postanowiłam zlecić kwerendę w instytucji nazwanej Stacja Muzeum. Jednostka ta przejęła zbiory po zlikwidowanym Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Liczyłam bardzo w szczególności na tableau - pamiątkowe zdjęcia. Niestety kwerenda dała negatywny wynik. Nie znaleziono żadnych materiałów dotyczących moich przodków.   

Praktycznie każda  z kwerend przyniosła mi nowe dokumenty o moich przodkach. Czasami zawierała zdjęcie, którego nie posiadałam, innym razem podpisy lub nowe dla mnie informacje. Kwerendy nie były przeprowadzane równocześnie. Zebranie wszystkich informacji do dzisiejszego artykułu zajęło mi dwa lata. Tylko w ANK poniosłam koszty zlecając wykonanie kserokopii (2 zł 1 strona), a w innych archiwach i instytucjach udostępniono mi dokumenty bezpłatnie - jedynym wkładem był wysłany list pocztą tradycyjną lub elektroniczną. Podsumowując posiadanie przodka kolejarza to fart od losu, gdyż możemy otrzymać pełną dokumentację dotyczącą jego życia przez co mamy możliwość poznać go dużo lepiej niż tylko przez akty metrykalne.

Odkrywanie tajemnic przodka młynarza

Odkrywanie tajemnic przodka młynarza

Mój 4xpradziadek Stanisław Saratowicz jak to bywa w zawodzie młynarza zmieniał miejsca zamieszkania kilkukrotnie. Początkiem 2017 roku opublikowałam post, w którym przedstawiłam znane mi na tamten czas fakty z życia antenata. Obecnie wiem o 4xpradziadku znacznie więcej, a przede wszystkim udało mi się połączyć jego osobę z Stanisławem Sarad (Sarat) z Jodłowej.

Związki rodziny z parafiami Tuchów i Jodłowa


Stanisław Sarat(owicz) został ochrzczony w Tuchowie 24 kwietnia 1789. Jego rodzicami byli Franciszek Sarat i Rozalia z domu Stańczyk, którzy mieszkali w domu nr 186. Rodzicami chrzestnymi Stanisława zostali tuchowscy mieszczanie Maciej Jankiewicz i Teresa Mazurkiewiczowa. Właściwie wcześniejsze koligacje rodzinne Stańczyków i Saratowiczów trudno jest ustalić z powodu braków w księgach metrykalnych. Można podejrzewać, że Tuchów był rodzinną parafią Stańczyków/Stańczykiewiczów. Pojawiali się regularnie w księgach parafialnych, co można szybko prześledzić sięgając po kolejne tomy Materiałów do dziejów Tuchowa. Jeśli chodzi o nazwisko zbliżone do Saratowicz, to w najstarszych zachowanych księgach tuchowskich pojawiają się 4 osoby o nazwiskach: Sarad, Sarodowicz oraz Szarat. Pierwsze 20 lat swojego życia antenat mógł spędzić w Tuchowie, ale bardziej prawdopodobne jest, że tak nie było. Kluczowym dla postawienia hipotezy byłoby poznanie zawodu jego ojca Franciszka, jednak nie wiem o nim właściwie nic. W każdym razie pewne jest, że 4xpradziadek Stanisław zawarł pierwszy związek małżeński w oddalonej od Tuchowa o 20 km Jodłowej.

Indeks do aktu małżeństwa Stanisława Sarad i Agnieszki Michalskiej. Źródło: genealodzy.pl
17 czerwca 1812 roku w Jodłowej związek małżeński zawarli 23-letni kawaler Stanisław Sarad i 25-letnia panna Agnieszka Michalska. Świadkami byli mieszczanie z Tuchowa i Jodłowej. Właściwie na pierwszy rzut oka niewiele wskazywało, że jest to akt pierwszego ślubu mojego 4xpradziadka. Poszlakami wydawał się wiek pana młodego, który według aktu powinien urodzić się ok. 1789 roku oraz informacja, że świadek zapisany w jego metryce ślubu pochodził z Tuchowa. Dodatkowym sygnałem było dla mnie występowanie nazwiska Sarat/Sarad w księgach metrykalnych Jodłowej regularnie od XVII wieku. Ale wróćmy do osoby Stanisława. Już w 1813 roku w Jodłowej para doczekała się pierwszego potomka - syna o imionach Erazm Józef. Nazwisko zapisano w formie Saratowicz. Małżonkowie zamieszkiwali wtedy dom numer 3. Kolejnych potomków na kartach Jodłowej nie znalazłam. Następnym śladem jest akt urodzenia z 1820 roku z Przeczycy, gdzie na świat przychodzi kolejny syn Ignacy Teodor. Pomiędzy 1820 i 1821 rokiem rodzina przeniosła się na tereny parafii Tarnów-Katedra i od tej chwili jestem wstanie prześledzić kolejne lata życia Stanisława Saratowicza.

Życie Stanisława Saratowicza na terenie parafii Tarnów-Katedra


Z Przeczycy Stanisław i Agnieszka Saratowiczowie wraz z dziećmi przenoszą się do Gumnisk w parafii Tarnów-Katedra. To właśnie w Gumniskach rodzą się następne dzieci tej pary: Tekla (*1821), Jan Stanisław (*1824) oraz Anna Katarzyna (*1827). Kolejnych pociech nie odnalazłam, ale zarówno Stanisław jak i Agnieszka byli chrzestnymi w Strusinie dla potomków młynarza Jakuba Michalskiego (oo Anna Jastrzębska) i młynarza Jana Michalskiego (oo Antonina Kurkowska). Zresztą w 1835 roku w księgach akt Magistratu Tarnów zanotowano akt kupna-sprzedaży, z którego wynika że małżonkowie Saratowiczowie zamieszkiwali w Strusinie. Dokładnie 25 lipca 1835 roku Stanisław i Agnieszka Szaratowiczowie nabyli nieruchomość nr 37 we wsi Grabówka, do której prawa wieczystego użytkowania odkupili za 61 złotych reńskich od starozakonnych Leyzora i Sory Gimplów. Jednocześnie do tego samego numeru 37 należały place i grunty we własności Dumarów będące. Od nich Saratowiczowie na 20 lat dzierżawią place i grunty, za które wnoszą co roku czynsz 4 złote reńskie 12 krajcarów. 
Agnieszka niedługo cieszy się nowym gospodarstwem. Umiera w Grabówce w 1836 roku. Kolejny związek małżeński 4xpradziadek zawiera w Grabówce 27 listopada 1837 roku. Poślubia wdowę po piekarzu z Zabłocia moją 4xprababkę Mariannę 1 voto Pilas z domu Welsing. Stanisław w sierpniu 1837 roku podejmuje pożyczkę z depozytu swojego małoletniego syna Jana na kwotę 87 złotych reńskich. Zabezpiecza spłatę pożyczki posiadanymi dobrami: realność w Grabówce pod nr 37 oraz prawami do młyna w Rzędzinie. W 1838 roku w Grabówce rodzi się pierwsze dziecko moich 4xpradziadków - córka Emilia Józefa (*1838 +1842). Stanisław wraz z rodziną przenosi się w tym czasie do Rzędzina. Kolejnym dzieckiem w rodzinie jest mój 3xpradziadek Antoni Walenty (*1841 +1905) urodzony w Rzędzinie w 1841 roku. Ostatnim dzieckiem 4xpradziadków jest Aniela Józefa (*1843 +1858). W 1844 roku na suchoty zmarła 4xprababka Marianna. Trzy miesiące później Stanisław zawiera 3 związek małżeński - tym razem z 23-letnią panną pochodzącą z Bobowej Marianną z domu Ponikło. Para mieszka w Rzędzinie gdzie rodzą się ich córki: Bronisława (*1845) oraz Zofia (*+1847). W 1848 roku tyfus zbiera srogie żniwo. Jedną z ofiar epidemii jest Stanisław Saratowicz, który umiera 23 maja 1848 roku w wieku 59 lat (w akcie zgonu zapisano 64 lata). 
Pomimo początkowych zawirowań udało mi się ustalić, że związki małżeńskie zawarło 3 synów 4xpradziadka Stanisława: Józef Saratowicz (*1813 +1860) młynarz z Anielą z domu Ukańską,  Jan Stanisław Saratowicz (*1824) stolarz z Marianną z domu Wytrwał oraz najmłodszy syn, a mój przodek Antoni Walenty Saratowicz (*1841 +1905) z Marianną z domu Bobka (Babka).

Potomkowie Antoniego Saratowicza


Mój 3xpradziadek Antoni był jedynym wspólnym synem moich antenatów. Dwie jego siostry zmarły w dzieciństwie, a reszta rodzeństwa to potomkowie jego rodziców z innymi partnerami. W każdym razie Antoni zawarł związek małżeński po zakończeniu służby wojskowej w 1867 roku z Marianną (Marią) z domu Bobka (Babka). 3xpradziadkowie aż 11 razy zostawali rodzicami:

1. Stanisław (*+1868)
2. Wiktoria (*1869) oo Jan Januś
3. Katarzyna Marianna (*1872 +1953) oo Antoni Głuszak
4. Jan Ignacy (*1875 +1959) oo Stanisława z domu Połomska
5. Stanisław (*1877 +1944) alias Stanley Saran oo Helena z domu Moskal
Potomkowie urodzeni w Polsce i USA: ksiądz Anthony (*1907 +1992), Stefania (Stella) (*1909 +1924), Helen (*1912) oo Alfred Urbanek, Frank (*1916 +2014) oo Beatrice Ranieri, Joseph (*1919 +1945) oo Wanda Swinger, Mary (*1921 +2014) 1 v. Kozeniewski 2 v. Rutt 3 v. Mandick, Anne (*1924 +2004) oo Stanley Kempa, John (*1926 +2011) oo Rosemary Paprocki, syn (*+1933).
6. Jan (*1879 +1949) alias John Saratowicz oo Maria z domu Bednarz
Potomkowie urodzeni w USA: Frances (*1909 +1969), Anthony (*1911 +1974) oo Genevieve Malec, Lillian (*1912) oo Vernon Bartels i Mary (*1914 +1989).
7. Marianna (*+1880)
8. Józef (*1882 +1933) alias Joseph Saratowicz oo Maria z domu Wojewoda
Potomkowie w USA: Helena (*1915 +1916)
9. Marianna (*1884 +1925) oo Marcin Szczurek
10. Anna (*1887) oo Leon Kędzior
11. Franciszek Antonii (*1889 +1961) alias Frank Sollet oo 1. Edith Nelson z domu Drummond 2. Ruth Metzinger
Potomkowie urodzeni w USA: brak

Wszyscy synowie Antoniego i Marianny Saratowiczów opuścili Tarnów. Czterech emigrowało do USA i tam założyło rodziny. Z tego powodu nie ma w Tarnowie żadnego męskiego potomka moich antenatów. Córki: Wiktoria, Katarzyna, Maria i Anna zawarły związki małżeńskie w Tarnowie i tam osiadły wraz z rodzinami.


Zapewne rodziny o nazwiskach: Saratowicz, Szaratowicz, Saradowicz, Sarat, Sarad, Szarat wywodzących się z terenów dawnej Galicji przy odrobinie wysiłku będą mogły ustalić wspólnego przodka. Nie wiem gdzie 4xpradziadek był pomiędzy rokiem 1814-1819, czyli w pierwszych latach małżeństwa z Agnieszką Michalską. Zapewne para doczekała się wtedy kilku potomków, których nie zlokalizowałam. Okres ten jest białą plamą w życiorysie Stanisława Saratowicza, ale może kiedyś uda mi się natrafić na ślad jego początków w zawodzie młynarza. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się odnaleźć choć jeden akt dotyczący jego rodziców, a moich 5xpradziadków: Franciszka Sarat(owicz) i Rozalii z domu Stańczyk. Trzymajcie kciuki :)


Źródła:
księgi metrykalne parafii Jodłowa
księgi metrykalne parafii Tarnów-Katedra
księgi metrykalne parafii Tuchów
AP oddział w Tarnowie
https://geneteka.genealodzy.pl/
http://www.tuchow.pl/biblioteka-cyfrowa/ksiazki/
familysearch.org
geni.com

Copyright © 2014 Genealogia , Blogger