Ponownie o rodzinie S(z)ponder z Rzędzina

Ponownie o rodzinie S(z)ponder z Rzędzina

W połowie 2017 roku umieściłam na blogu artykuł dotyczący rodziny S(z)ponder. Jest to rodowe nazwisko mojej 4xprababki po kądzieli pochodzącej ze wsi Rzędzin, obecnie dzielnicy miasta Tarnowa. S(z)ponderów na terenie parafii Tarnów-Katedra było niewielu, dlatego podejrzewałam, że nie znajdę dalszych przodków niż moi 6xpradziadkowie. Na szczęście myliłam się i mogę przedstawić aktualny stan badań tej gałęzi mojej rodziny.

Krótkie przypomnienie i uzupełnienie danych


Moja 4xprababka Marianna Starostka z domu S(z)ponder (*1824 +1869) była córką Józefa Sponder (*1799 +1876) i Franciszki (*1796 +1870) z domu Babka. W 1844 roku poślubiła mojego 4xpradziadka Jakuba Starostkę (*1823 +1900). Para była rodzicami: mojej 3xprababki Reginy (*1846 oo Jakub Januś), Marianny (*+1849), Anny (*1851 oo Antoni Grzywna), Jana (*1854), Józefa (*1857 oo Marianna Nędza), Julii (*1859 +1873), Michała (*1861), Franciszka (*1864 +1876) oraz Pawła (*1868).

Potomkowie 4xpradziadków Jakuba i Reginy Starostka

4xprababka Marianna Starostka zmarła w 1869 roku. Przyczyną śmierci była "słabość serca". Co ciekawe w tym przypadku można połączyć przyczynę śmierci Marianny z chorobą serca jej potomków. W mojej linii kolejne osoby z tej rodziny miały problemy z sercem, nie pomijając żadnego pokolenia, aż do mojej siostry. Genealogia łączy się z medycyną, co jest świetnym przykładem jej praktycznego zastosowania.
Wracając do nazwiska S(z)ponder kolejno odnalazłam metryki dotyczące rodziców Marianny. 5xpradziadkowie pobrali się w Rzędzinie w 1822 roku. W domu nr 8 kolejno przychodziły na świat ich dzieci: moja 4xprababka Marianna (*1824 +1869 oo Jakub Starostka), Franciszek Serafin (*1825 oo 1. Agnieszka Starzyk, 2. Marianna Osika), Regina (*+1828), Katarzyna (*1831), Anna (*1835) oraz Tomasz (*1838).

Potomkowie 5xpradziadków Józefa i Franciszki S(z)ponder

5xpradziadek Józef S(z)ponder był synem Antoniego S(z)ponder i Franciszki z domu Dębskiej. To właśnie na 6xpradziadkach zakończyłam wpis dotyczący rodziny. Miałam problem z odnalezieniem ich aktu małżeństwa.

6xpradziadkowie i dalsze pokolenia rodziny S(z)ponder


4 stycznia 1789 roku w parafii Tarnów-Katedra wygłoszono trzecią zapowiedź przed ślubem moich 6xpradziadków: C. Antoni Szponder młd z Rzędzina Franciszka Dembszczonka panna z Pogwizdowa. We wrześniu 1790 roku w domu nr 8 w Rzędzinie rodzi się pierwszy potomek antenatów. Czyli związek małżeński musiał zostać zawarty w 1789 po stosownych zapowiedziach. Nie mogłam jednak znaleźć ich aktu ślubu. Nie ma wątpliwości, że związek został zawarty. Możliwe, że szukając przeoczyłam ten akt lub nie został on wpisany do ksiąg parafialnych lub przy spisywaniu kopii pominięto go przypadkowo. Innego wyjaśnienia tej sytuacji nie widzę. W każdym razie antenaci zostają rodzicami ośmiu synów i jednej córki: Michała (*1790 +1798), Agaty (*1793 +1798), Antoniego (*1796 +1798), mojego 5xpradziadka Józefa (*1799 +1876), Macieja (*1802 +1862), Jana (*1804 +1805), Walentego (*+1806), Ignacego (*1807 oo Agata Okrzesa) oraz Szymona (*1811 oo Anna Bednarz).

Potomkowie 6xpradziadków Antoniego i Franciszki S(z)ponder
Z całej gromadki pociech tylko Józef, Ignacy i Szymon założyli rodziny. We wszystkich aktach urodzenia nazwisko wpisywano w formie Sponder, zaś nazwisko matki Dembska lub Dębska. 6xpradziadek zmarł w 1835 roku w wieku 75 lat, urodził się więc ok. 1760 roku. Na terenie parafii Tarnów-Katedra urodził się tylko jeden chłopiec o tym imieniu i nazwisku. W Krzyżu (obecnie dzielnicy Tarnowa) w 1764 roku urodził się Antoni syn Mikołaja Szpader i Antoniny Szaronionki (Szaron, Saron). Rodzicami chrzestnymi chłopca byli Józef Szpader i Justyna Matray panna oboje z Krzyża. Nazwisko znowu zapisywano inaczej Szpader lub Szpąder. 7xpradziadkowie w Krzyżu byli rodzicami: Pawła (*1761), Reginy (*1762) oraz Antoniego (*1764). Więcej dzieci w księgach nie znalazłam, wydaje mi się, że Antonina zmarła w latach 60 XVIII wieku. Mikołaj zmarł w Rzędzinie w domu nr 8 w 1802 roku, a w 1801 roku pod tym samym adresem zmarła jego żona Regina. 7xpradziadek urodził się w 1741 roku w Rzędzinie: Mikołaj syn Mikołaja i Franciszki Spąnder. W Rzędzinie Mikołaj i Katarzyna Spąder byli rodzicami Elżbiety (*1733). Następnie odnalazłam akty urodzenia dotyczące potomków Mikołaja i Franciszki Sponder (Spąnder) z Rzędzina: Regina (*1740), Mikołaj (*1741) i Kunegunda (*1748). Gałąź przodków z tej linii prezentuje się w moim wywodzie następująco:

Wywód przodków noszących nazwisko S(z)ponder

8xpradziadek Mikołaj urodził się przed 1700 rokiem. W najstarszym zachowanym inwentarzu z Rzędzina z 1710 roku odnalazłam kmiecia Pawła Szpąnder. Najprawdopodobniej jest to ojciec Mikołaja, czyli możliwe, że Paweł jest moim 9xpradziadkiem.

Szponder seu Kamiński


Podczas ostatniej wizyty w AD zajmowałam się inną gałęzią mojej rodziny. Skupiłam się na najstarszych księgach metrykalnych z parafii Skrzyszów. Oprócz Skrzyszowa zawiera ona metryki z następujących wsi: Wola Rzędzińska, Wałki, Jodłówka, Granice (możliwe że obecna Granica część Łękawki), Pogórska Wola, Wielkie Pole (obecnie część Pogórskiej Woli) oraz Pogórze. W Woli Rzędzińskiej również występowało nazwisko Szponder. Nic dziwnego, w końcu Rzędzin i Wola Rzędzińska były dwuwioskowym folwarkiem. W starszych księgach Rzędzin nazywano Stary Rzędzin, w odróżnieniu od powstałej ponad 200 lat później Rzędzińskiej Woli. W każdym razie znalazłam w tych księgach zapis Szponder seu Kamiński, czyli Szponder lub/albo Kamiński. Oznacza to, że Szponderowie byli znani także pod nazwiskiem Kamiński. Tylko co było wcześniej? Czy wszystkie linie używały zamiennie tych nazwisk, czy tylko jedna konkretna? Informacja była dla mnie kompletnym zaskoczeniem, gdyż po prostu nie spotkałam się w 2 połowie XVIII wieku, ani w XIX wieku z takim zapisem. Dlatego, też nie zbierałam aktów odnośnie Kamińskich, a takowe na pewno się pojawiały. W notatkach mam tylko jeden dość obiecujący zapis, który spisałam ze względu na nazwisko Sekura, które dotyczy moich przodków z innej linii. W Krzyżu w 1767 roku związek małżeński zawarli wdowcy Mikołaj Kamiński i Regina Sekurzonka. Świadkami byli: Bartłomiej Działo i Jakub Szpąder oboje z Krzyża oraz Piotr Szpąder z Woli Rzędzińskiej. Akt idealnie wpasowywałby się w mojego 7xpradziadka! Jak wyżej napisałam jego druga żona miała na imię Regina. Pewne jest, że muszę zbadać także Kamińskich i sprawdzić jak ich akty korelują z metrykami Szponderów. Może wyjaśni się dlaczego znalazłam tak mało aktów dotyczących potomków 7 i 8xpradziadków. Na Kamińskich zwracałam uwagę przez przypadek. Moja praprababka w 1918 roku odkupiła od Kamińskich dom i ziemię w Rzędzinie. Stąd widząc nazwisko w metrykach zawsze myślałam o tym fakcie, czy to ta rodzina. Niestety nie zapisywałam sobie tych aktów, przez co jeszcze raz będę musiała przeglądnąć księgi, które już przewertowałam dwa razy :( Poczekam jeszcze jakiś czas z kolejnym przeglądaniem ksiąg urodzeń z lat 1700-1750. Już uzbierało mi się kilka nazwisk, na które wcześniej nie zwracałam uwagi jak Janora, Nakończy, Wroński. Teraz dorzucam nazwisko Kamiński i zobaczę co jeszcze się uzbiera w przyszłym roku. A, że uzbiera to wiem na pewno. Taki już urok genealogii :)


Źródła:
Księgi metrykalne parafii Tarnów-Katedra
Księgi metrykalne parafii Skrzyszów

Stefan nie był pierwszym Wencem w Tarnowie

Stefan nie był pierwszym Wencem w Tarnowie

Na początku mojej przygody z badaniem korzeni rodziny wydawało mi się, że pierwszym antenatem z rodziny Wenc (Wenz), który pojawił się w księgach metrykalnych parafii Tarnów-Katedra był mój prapradziadek Stefan Wenz. Stefan przybył na przedmieścia Tarnowa z wsi Sieradza w parafii Odporyszów około lat 80 XIX wieku. Jednak przed nim w metrykach pojawiały się także inne osoby noszące nazwisko Wenc (Wenz).

Jan Wenz i Marianna Magnowska


Pierwszym Wencem, którego udało mi się odnaleźć na kartach parafii Tarnów-Katedra był Jan Wenz. W 1798 roku w Grabówce (Przedmieście Małe) Jan poślubił Mariannę z domu Magnowską. W księdze zapowiedzi zanotowano, że oboje młodzi stanu wolnego pochodzą z Grabówki. Niestety nie jest to prawda, zapewne zamieszkali tam jakiś czas wcześniej, ale nie urodzili się na terenie parafii. Pierwsze dziecko pary odnotowano w księgach dopiero w 1805 roku, a w aktach narodzin dzieci zapisywano pod nazwiskiem Wenz, Wentz i Wenc: Jan (*1805 +1813), Karol (*1805), Franciszek Paweł (*1809), Anna Klara (*1811) i Jan Nepomucen (*1814). W 1814 roku zmarł Jan Wenc w wieku 65 lat. Podana liczba lat rozmija się z latami w akcie małżeństwa. W 1831 roku zmarła Marianna Wenz w wieku 50 lat.
Jeśli chodzi o dzieci Jana i Marianny Wenców udało mi się odnaleźć akt małżeństwa ich syna Franciszka. W 1855 roku w Śródmieściu odnotowano jego ślub z Marianną Gnutek z Bruśnika panną lat 41 1/2. Franciszek mieszkał na Zabłociu z zawodu był cieślą. W 1866 roku owdowiały Franciszek zawiera kolejny związek małżeński tym razem w Zabłociu z Marianną Hajek z domu Celnas pochodząca i zamieszkałą w Sławęcinie. Aktów dotyczących rodzeństwa Franciszka nie udało mi się na razie odnaleźć.

Michał Wenc i Zofia Będzkówna, Paweł Wenc i Agata Kasprzykówna oraz Małgorzata Wencówna


W 1817 roku w Zabłociu związek małżeński zawiera Michał Wenc z Sieradzy z mieszczanką Zofią Będzkówną córką Piotra i Katarzyny z domu Kapuścińskiej. Akt ten bez wątpienia dotyczy dziadka stryjecznego mojego prapradziadka Stefana. Michał był synem moich 5xpradziadków Wojciecha Wenc i Reginy z domu Cyza. Para nie chrzciła dzieci w parafii Tarnów-Katedra. Zapewne zamieszkali po ślubie w Sieradzy w parafii Odporyszów skąd pochodził Michał, nie szukałam jednak potomków tej pary.

W 1878 roku w Strusinie związek małżeński zawarł 23-letni kawaler Paweł Węc szewc syn Antoniego i Marii z domu Mikulec rolników, urodzony w Sieradzy w parafii Odporyszów, a zamieszkały w Strusinie. Panną młodą była 14-letnia Agata Kasprzyk córka Stanisława i Agnieszki z domu Wałęga kupców urodzona i zamieszkała w Strusinie. Co ciekawe w 1879 roku w Grabówce rodzi się Józef syn Pawła Węc o podanych wyżej dziadkach oraz Agaty nieślubnej córki Agaty z domu Wojna. W 1880 roku w Strusinie rodzi się ich córka Kazimiera Wenc (tym  razem dane dziadków jak w akcie małżeństwa), która w 1909 roku poślubiła Antoniego Bednarczyka. Więcej dzieci tej pary w Tarnowskich metrykach urodzeń nie znalazłam.

Z parafii Odporyszów pochodziła także Małgorzata Wenc, która w Tarnowie urodziła nieślubne dzieci. Bliźnięta przyszły na świat w Strusinie w 1853 roku: Franciszek i Marianna Wenc. Franciszek zmarł 2 miesiące po narodzinach, nie odnotowano zgonu Marianny, nie znalazłam także kolejnych aktów, które dotyczyłyby dziewczynki.

Inni Wencowie z ksiąg parafii Tarnów-Katedra


W księgach metrykalnych odnalazłam także kilka aktów, które nie mogę powiązać z powyższymi osobami. W 1822 roku w Strusinie małżeństwo zawarli 33-letni kawaler Marcin Karlatka i 34-letnia panna Zofia Wenz.
Kolejno również w Strusinie w 1845 roku rodzi się Paulina Wenz nieślubna córka Józefy, która była dzieckiem Józefa Wenz cieśli i Salomei Chłost.
W 1910 roku w Zamieściu rodzi się Wiktor Wenz nieślubny syn Eugenii Wenz.
Ostatni znaleziony przeze mnie akt dotyczy ślubu zawartego w 1912 roku w Zabłociu pomiędzy Władysławem Leopoldem Biegą oraz Pelagią Elżbietą Wenz, która była córką Leona Wenz i Marianny z domu Buczkowskiej, a urodziła się we Lwowie w 1887 roku. Są jeszcze pojedyncze wpisy dotyczące nazwiska Went, Weltz, Wenzel, Wentzel oraz innej rodziny o nazwisku Werz.

Stefan Wenc i Anna Kozioł


Mój prapradziadek Stefan Wenc (Wenz) przybył do Tarnowa około lat 80 XIX wieku. W 1891 roku w Strusinie poślubił pannę z Nowej Jastrząbki Annę z domu Kozioł. Para mieszkała w domu przy dzisiejszej ul. Kościuszki, gdzie przyszły na świat wszystkie ich dzieci: Stefania, Adolf Stefan, Andrzej, Józef, Karol Kazimierz, Stefan, Jan, Ludwika Anna i Maria Józefa. W aktach urodzenia dzieci wpisywano nazwisko w formie Wenz i Wenc, co nigdy nie zostało sprostowane. Rodzina w 1918 roku przeprowadziła się do domu w Rzędzinie. Do dziś w Tarnowie mieszkają potomkowie pradziadka Adolfa Wenz (z Karoliną z domu Kajpust) oraz jego braci: Andrzeja Wenc (z Katarzyną (Karoliną) z domu Mróz) i Józefa Wenc (z Marią z domu Żołdak oraz z Marią z domu Skoczeń).

Potomkowie prapradziadka Stefana Wenz (Wenc)

Czy wymienione wyżej osoby były spokrewnione z prapradziadkiem Stefanem? Na pewno jest on spokrewniony z Wencami z parafii Odporyszów. Co do innych osób, których akty odnalazłam w księgach metrykalnych parafii Tarnów-Katedra brak informacji skąd przybyły do Tarnowa (poza Pelagią Wenz urodzoną we Lwowie). Ustalenie wcześniejszego miejsca zamieszkania będzie kluczowe do odpowiedzenia na pytanie, co do ich pokrewieństwa z moją linią rodziny. Mam nadzieję, że uda mi się odnaleźć kolejne informacje, szczególnie te dotyczące pierwszej pary z ksiąg metrykalnych: Jana Wenz i Marianny z domu Magnowskiej. Włączenie ich do mojego drzewa genealogicznego byłoby ciekawym dodatkiem ilustrującym pierwsze powiązania rodziny z parafią Tarnów-Katedra.

Szlak bojowy pradziadka w latach 1918-1921

Szlak bojowy pradziadka w latach 1918-1921

Zbierając informacje o moich pradziadkach: Wojciechu Golec (*1900 +1957), Pawle Starzec (*1907 +1980), Adolfie Wenz (*1893 +1976) oraz Józefie Żmuda (*1900 +1967) chciałam poznać ich szlak bojowy z czasów Wielkiej Wojny i bitew toczonych w latach 1919-1921. Wojciech Golec, Adolf Wenz i Józef Żmuda bez wątpienia byli żołnierzami podczas IWŚ, z tym że tylko Adolf Wenz od 1914 roku. Niestety jak na razie odkryłam wojenne losy tylko jednego pradziadka - Józefa Żmudy.

Wielka Wojna 1914-1918


Józef Żmuda urodził się w 1900 roku w domu numer 22 we wsi Wałki (obecnie Jodłówka-Wałki). Był synem rolnika Andrzeja Żmudy i akuszerki Anny z domu Marszałek. Poród odbierała jego babka Regina Marszałek z domu Kiełbasa, która przez wiele lat była akuszerką. Został ochrzczony cztery dni później w kościele parafialnym w Skrzyszowie przez księdza Adama Ganiewskiego, a jego rodzicami chrzestnymi byli: Adam Marszałek i Agata Małek żona Adama. W chwili wybuchu I Wojny Światowej Józef miał ukończone 14 lat, był więc za młody i nie został powołany do jednego z pułków żołnierzy austriackich. Bezpośrednio rodzina Żmudów zetknęła się z działaniami wojennymi już w 1915 roku, gdyż na terenie wsi odbyła się jedna z potyczek pomiędzy wojskami niemiecko-austriackimi i rosyjskimi: na terenie wsi Jodłówka ad Wałki w ciągu jednej doby stał front rosyjsko-austriacki i rozpętała się bitwa na polach, gdzie obecnie stoi kościół parafialny oraz na zachód w kierunku Fiołkówki i po stronie południowej obecnego grzebalnego cmentarza parafialnego na małym wzgórzu koło domu i zabudowań gospodarczych Jana i Rozalii Wardzałów. ... do Wardzałów przyszedł żołnierz oficer i powiedział, że będzie bitwa. Doradził zrobić schron mając na uwadze liczną rodzinę. Nawet wysłał kilku żołnierzy, żeby pomogli wykopać dół - schron na czas bitwy. Schron wykopano w ziemi wielkości dużego pokoju za domem po stronie północnej. Sufitem - powałą schronu były boiskowe drzwi od stodoły. W tym schronie ukryła się rodzina Wardzałów oraz sąsiadka Zauchowa z dziećmi mieszkająca w drewnianym domu na południe od Wardzały. Inni mieszkańcy Wałek też porobili sobie schrony i chowali się gdzie się dało. Wojsko austriackie, w którym było dużo Polaków, nacierające z zachodu na Rosjan dla oświetlenia wsi podpalili dwa domy: jeden blisko obecnego przystanku autobusowego, a drugi na Fiołkówce blisko obecnego domu Kazimierza Biska. W czasie bitwy użyto artylerii, karabinów i bagnetów. Po bitwie i przesunięciu się frontu w kierunku Tarnowa, furmankami zwieziono zabitych żołnierzy do kilku wspólnych mogił. Janowi Wardzale przypadło w udziale wozić furmanką poległych żołnierzy na wojskowy cmentarz. Michał Stach twierdzi, że zginęło 29 Austriaków, 12 Moskali i 1 Niemiec. Anna Bisek słyszała od swojego ojca, że zostało zabitych 40-stu żołnierzy. Wśród mieszkańców ofiarami działań wojennych byli: Stanisław Kaliś (9 lat), Władysław Szawica (16 lat), Adam Lis (*1867 +1917), Marcin Wroński, Wojciech Kloch oraz Stanisław Cyza.
Pradziadek już 1 lutego 1918 roku mając 17 lat został żołnierzem w stopniu szeregowego pułku piechoty austriackiej. 6 lutego został wysłany na front włoski. Do niewoli dostał się 1 listopada 1918 roku, czyli w bitwie pod Vittorio Veneto. Jeńcami zostało wtedy ponad 300 tysięcy żołnierzy armii Austro-Węgier. Czytałam, że do klęski Austriaków przyczynił się pułk pradziadka. Podczas ofensywy włoskiej 57 Pułk Piechoty z Tarnowa odmówił wykonania rozkazów i niemal przepuścił przez swoje pozycje nacierających Włochów. W następnych dniach pułk wyruszył w drogę do odradzającej się Polski. 

Jeńcy z armii Austro-Węgier po bitwie pod Vittorio Veneto.
Źródło: http://www.wikiwand.com/pl/Bitwa_pod_Vittorio_Veneto




Wojna polsko-rosyjska 1919-1921


Jak napisał pradziadek do Armii Polskiej wstąpił 20 grudnia 1918 roku w obozie jenieckim w La Mandrii (La Mandria di Chivasso k. Turynu). Został starszym szeregowym w 3 Pułku Piechoty im. Adama Mickiewicza, a dokładnie w 4 kompanii pod dowództwem por. Krzemińskiego. Dowódcą pułku był kpt. Karol Golachowski. W lutym 1919 roku w imieniu miasta Turyn wręczono pułkowi im. Adama Mickiewicza sztandar. 13 lutego 1919 roku miasta Bergamo, Mediolan i Navarra ufundowały sztandary dla 1 i 2 pułku.

Uroczyste wręczenie sztandaru 3-ciemu PP im. Adama Mickiewicza w La Mandrii.
Źródło: http://www.fsfi.it/manifestazioni/2008/2008-06.htm
8 lutego 1919 roku pradziadek został wysłany do Francji, gdzie dołączyli do szeregów Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera. Wreszcie 13 maja 1919 został wysłany do Polski - do Zambrowa. Mój pradziadek tak opisał swój szlak bojowy: 22 czerwca zostaliśmy wysłani na front wschodni gdzie brałem udział pod Lwowem, Kozową, Brzeżany, Tarnopol, Zbaraż, Białozórka. Tam nasz Pułk został zmieniony z 11 pułku (dop. 11 Pułk Strzelców Polskich w składzie 6 Dywizji Strzelców Armii Gen. Hallera) na 53 Pułk Strzelców Kresowych. Później poszliśmy na Ukrainę gdzie brałem udział w bitwach z Bolszewikami: Konstantynów, Sieniawą, Latyczów, Zmierzynka, Wapniarka, Zabokrycz pod dowództwem II komp. por. Pawluszkiem. Byłem cały czas we wszystkich walkach. Zostałem zwolniony w r. 1921 dnia 28 października przez dowództwo 53 p. p. strz. kres.

Szlak wojenny 53 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych

Podsumowując pradziadek Józef Żmuda w armii Austro-Węgierskiej spędził tylko 9 miesięcy. Kolejno był jeńcem wojennym. 11 listopada 1918 roku zastał pradziadka w obozie jenieckim w La Mandria di Chivasso. Następnie 2 lata i 4 miesiące walczył w wojnie polsko-rosyjskiej. Przez ten czas nie odniósł ran, które wykluczyłyby go z kolejnych walk. Do swojego domu rodzinnego wrócił w listopadzie 1921 roku po 3, 5 roku służby żołnierskiej. Miał wtedy 21 lat i całe życie przed sobą. W 1922 roku zawarł związek małżeński z moją prababką Anną z domu Tryba. Rozpoczął pracę w PKP, skąd końcem 1939 roku został skierowany na roboty do Warsztatów Kolejowych w Tarnowie, gdzie pracował do końca okupacji. W 1945 roku powrócił na stare stanowisko, następnie podnosił swoje kwalifikacje w zawodzie dróżnika, który wykonywał do emerytury w 1960 roku. Zmarł w 1967 roku w domu rodzinnym numer 22 w Wałkach, gdzie przyszedł na świat 67 lat wcześniej. 

Źródła:
Wolak T., Parafia Jodłówka-Wałki
Karta ewidencyjna PKP
Podanie do Komitetu Krzyża i Medalu Niepodległości

Odkrywam kolejne powiązane z moją rodziną nagrobki na Starym Cmentarzu

Odkrywam kolejne powiązane z moją rodziną nagrobki na Starym Cmentarzu

Dwa lata temu opublikowałam post o najstarszych zachowanych nagrobkach moich przodków. Wszystkie znajdują się na Starym Cmentarzu w Tarnowie, który został założony w drugiej połowie XVIII wieku. Spoczywa tam wielu Tarnowian i większość z wywodzących się z parafii Tarnów-Katedra osób na pewno znajdzie na nim choć jedną mogiłę swoich antenatów. Przyjrzałam się uważniej nazwiskom z mojego wywodu przodków i udało mi się odnaleźć jeszcze kilka nagrobków, w których spoczywają osoby posiadające przynajmniej jednego wspólnego ze mną przodka. Moi antenaci związani z tarnowską farą nosili m. in. nazwiska: Bobka, Galus (Gallus), Januś, Łabno, Szponder, Starostka, Walaszek, Wenc (Wenz), Zaucha.

Nagrobki rodziny Januś


Na Starym Cmentarzu jest wiele grobów, w których pochowane są osoby noszące nazwisko Januś. Można wśród nich wyróżnić dwa: najstarszy z odnotowanymi zmarłymi pochowanymi w grobowcu w 2 połowie XIX wieku i drugi z 1 połowy XX wieku.

Mogiła rodziny Januś

Najstarszy wyraźnie zaznaczony pochówek dotyczy Stanisława Janusia, który zmarł 21 grudnia 1899 roku. Wiedziałam, że w tym czasie rodzina Januś mieszkała w Rzędzinie i Strusinie, sprawdziłam więc te dzielnice pod kątem aktu zgonu Stanisława. W Rzędzinie 20 grudnia 1899 roku (pochowany 22 grudnia 1899) zmarł Stanisław Januś kawaler syn Jana Januś rolnika i Katarzyny Walaszek urodzony w Rzędzinie 15 stycznia 1880 roku, zmarły na gruźlicę w wieku 20 lat. Akt spisany bardzo szczegółowo, zresztą jak większość aktów z tego okresu. Kolejno odczytujemy, że zmarli: Jan ojciec w 1903 roku i Katarzyna matka w 1929 roku. Raczej nie ma wątpliwości, że chodzi tu o rodziców zmarłego wcześniej Stanisława. Podążając dalej za genealogią najstarszych odczytanych z pomnika zgonów dowiadujemy się, że Jan Januś był synem Franciszka i Agnieszki z domu Kiełbasa. Tu dalej szukać nie musiałam, gdyż owy Franciszek to starszy brat mojego praprapradziadka Jakuba Stanisława Januś, czyli syn Tomasza Januś i Katarzyny Salomei z domu Rysiewicz.
Kolejny nagrobek Janusiów wyglądał tak (został poddany renowacji):

Grobowiec rodzin Januś i Wrona

Tutaj nagrobek jest znacznie młodszy i metryki zgonu pochowanych spoczywają jeszcze w USC w Tarnowie, dlatego sprawdzanie rozpoczęłam od najstarszej daty urodzenia dotyczącej Jakuba Januś zmarłego 11 listopada 1944 roku. Jakub Januś był mężem Marii z domu Wrona. W Rzędzinie 8 kwietnia 1874 roku urodził się Jakub syn Marcina Januś i Anny z domu Januś. Marcin Januś był synem Franciszka i Agnieszki z domu Kiełbasa. Oba grobowce dotyczą więc potomków brata mojego praprapradziadka, czyli naszym wspólnym przodkiem z rodziny Januś jest mój 4xpradziadek Tomasz Januś syn Franciszka Januś i Katarzyny z domu Zaucha, wnuk Jana Janusia i Jadwigi.

 Grobowiec rodzin Wenc i Mróz


Kolejna mogiła dotyczy Andrzeja Wenc, który był bratem mojego pradziadka Adolfa Wenz. Wspólnego przodka daleko szukać nie muszę - był nim mój prapradziadek Stefan Wenz (Wenc). W mogile spoczywa także żona Andrzeja Katarzyna z domu Mróz oraz inne osoby z rodziny Mrozów.

Grobowiec rodzin Mróz i Wenc

Nagrobek Władysława, Józefa, Romana i Olgi Łabnów


Rozgałęziona rodzina Łabnów posiada kilka dużych grobowców na Starym Cmentarzu. Widziałam już kilka genealogii tego rodu i z żadną nie udało mi się odnaleźć wspólnego przodka. Aby nie pomijać tego nazwiska postanowiłam w ramach ćwiczeń przeprowadzić szybką analizę jednego z bardziej zniszczonych nagrobków.

Mogiła rodziny Łabnów

W grobowcu spoczęły w 1920 roku trzy osoby: Władysław Łabno, syn Józef i córka Olusia. W 1946 roku dołączył do nich Roman Łabno. Posiłkując się skorowidzami szybko odkryłam, że gałąź ta pochodzi ze Strusiny (jeśli nie wiem w jakiej dzielnicy mam szukać zawsze rozpoczynam od Strusiny). Najpierw odnalazłam Romana Jana (*1909 +1946), dalej Józefa (*1907 +1920) i Olgę (*1917 +1920) oraz ich ojca Władysława Łabno (*1878 +1920). Władysław był synem Jana i Tekli z domu Orłowskiej, wnukiem Jakuba i Marianny z domu Szatko, prawnukiem Marcina i Reginy z domu Nakończy. Marcin Łabno i Regina z domu Nakończy pobrali się w Strusinie w 1807 roku, brak więc informacji o rodzicach nowożeńców, jest tylko podany wiek: on 24 lata ona 18. Marcin zmarł w Strusinie w 1835 roku w wieku 53 lat. Akt małżeństwa i akt zgonu wskazują na datę urodzenia 1782/1783 rok. W Strusinie nie urodził się w tym czasie żaden Marcin Łabno, sprawdziłam inne większe dzielnice: Grabówkę, Gumniska i Rzędzin. Końcem 1782 roku w Rzędzinie urodził się Marcin Łabno syn Stefana i Urszuli, czyli moich 6xpradziadków. Aby potwierdzić to pokrewieństwo trzeba wykluczyć chrzest Marcina Łabno w pozostałych do sprawdzenia częściach parafii Tarnów-Katedra. Niemniej jest duża szansa, że zupełnie przypadkowo natrafiłam na inną spokrewnioną ze mną gałąź rodziny Łabno.

Grobowiec rodziny Szpondrów


Na cmentarzu zachował się tylko jeden grobowiec rodziny Szponder (Sponder). Niestety brak na nim tablic, które informowałyby o personaliach spoczywających w mogile. Wszyscy należący do tego rodu z parafii Tarnów-Katedra są ze sobą spokrewnieni, na pewno mogłabym znaleźć jakieś połączenie z moją gałęzią antenatów. Niestety z powodu braku identyfikacji pochowanych nie ma takiej możliwości.

Grobowiec rodziny Szpondrów

Grobowiec rodziny Zauchów i Wesołowskich


Na zachowanych tablicach nagrobnych pojawia się tylko jeden członek rodziny Zaucha. Zmarły w 1933 roku Wojciech Zaucha był synem Wiktorii z domu Zaucha. Rodzicami Wiktorii byli Marcin Zaucha i Marianna z domu Curyło, dziadkami Wojciech Zaucha i  Marianna z domu Łabno, a pradziadkami Jan Zaucha i Małgorzata z domu Januś. Na tym poziomie zatrzymałam moje poszukiwania, gdyż z mojego doświadczenia wynika, że z imieniem Jan trzeba być bardzo ostrożnym i badania muszą być bardziej szczegółowe. Przedstawiona gałąź rodziny Zaucha pochodziła tak jak i moja z Rzędzina.

Grobowiec rodzin Zaucha i Wesołowski

Prześledzone przeze mnie linie prowadzą do XVIII i XIX-wiecznego Rzędzina dzisiaj jednej z dzielnic miasta Tarnowa, a wcześniej podmiejskiej wsi należącej do parafii Tarnów-Katedra. Mieszkańcy Rzędzina jak i pewnie ma to miejsce we wszystkich wsiach są ze sobą spokrewnieni na wiele sposobów, co po głębszej analizie na pewno ujawniłoby moje powiązania z innymi gałęziami przedstawionych powyżej rodzin.
Z tych powodów widząc znajome nam nazwisko na opuszczonym grobie warto zapalić znicz i pomodlić się o spokój dusz pochowanych w mogile osób, a już szczególnie 1 i 2 listopada.


Źródła:
księgi metrykalne parafii Tarnów-Katedra
USC Tarnów w szukajwarchiwach.pl
Zdjęcia: http://tarnow.artlookgallery.com/grobonet/start.php?id=form

Copyright © 2014 Genealogia , Blogger