I Wojna Światowa - służba wojskowa Tarnowian i okolicznych mieszkańców
niedziela, września 02, 2018
0
2. Pułk Ułanów
,
57 PP
,
57. Pułk Piechoty
,
Golec
,
I Wojna Światowa
,
I WŚ
,
Tarnów
,
Wenz
,
Żmuda
Znajdując metryki urodzenia naszych krewnych urodzonych na przełomie XIX i XX wieku zadajemy sobie pytanie w jakiej armii służył nasz dziadek lub pradziadek podczas I Wojny Światowej: rosyjskiej, pruskej, czy austro-węgierskiej. Informacji na temat lat 1914-18 jest bardzo dużo, a wybór najbardziej dla nas przydatnych ogranicza brak wiedzy, w którym oddziale służył nasz przodek. W tym zakresie panowała generalnie zasada terytorialności, czyli nasz antenat zgłaszał się do najbliższej miejscu zamieszkania jednostki uzupełnień. W Tarnowie stacjonowały w 1914 roku sztaby 57. Pułku Piechoty (Galizisches Infanterieregiment Nr. 57) i 2. Galicyjskiego Pułku Ułanów (Ulanenregiment Furst zu Schwarzenberger Nr. 2). Jak na razie znam przebieg służby wojskowej tylko jednego z moich przodków, a u pozostałych dwóch mogę się domyślać, na podstawie miejsca, w którym zamieszkiwali i umiejętności jakie w tym czasie posiadali.
Pradziadkowie w c. k. armii Austro-Węgier
W 1914 roku wszyscy moi antenaci żyli na terenie Galicji wchodzącej w skład Monarchii Austro-Węgierskiej. Moi pradziadkowie urodzili się pomiędzy latami 1893-1907, a prapradziadkowie 1858-1868. Łatwo zauważyć że służba wojskowa w armii wojsk zaborcy była losem 3 z 4 moich pradziadków. Byli kawalerami oraz wraz z kolejnymi upływającymi latam wojny w wieku objętym poborem do wojska. Najstarszy z tego grona pradziadek Adolf Stefan Wenz urodził się w 1893 roku, zakładam więc, że został zmobilizowany już od początku formowania wojsk. W 1914 roku w Tarnowie był sztab i komenda uzupełnień 57. Pułku Piechoty i 2. Pułku Ułanów (pobór odbywał się w budynku Stowarzyszenia Rękodzielników „Gwiazda” ul. M. Kopernika). Pradziadek mieszkał w Strusinie, największej dzielnicy miasta i zapewne stawił się do terytorialnie przypadającej jednostki wraz z braćmi: Andrzejem i Józefem. Nie wiem czy służbę odbył w oddziałach piechoty czy ułanów, ale w Strusinie były koszary szwadronu 2. Pułku Ułanów, a z opowieści wiem, że był znany z zamiłowania do koni, które miał w stajniach praktycznie do końca swojego życia.
W wyniku ciągłych braków żołnierzy na froncie nowe ustawy obniżały wiek poborowych i przesuwały górną granicę poboru. Ofiarom tych zmian był zapewne mój prapradziadek Stefan Wenz. W 1917 roku jego żona Anna sprzedaje nieruchomość mieszczącą się w Strusinie i kupuje dom z kawałkiem gruntu na przedmieściach Tarnowa. Akty mówią, że jest ona właścicielką, a później nabywczynią nieruchomości. Myślę, że jeśliby jej mąż byłby obecny w tym czasie w Tarnowie, to on figurowałby w kontraktach kupna-sprzedaży. Prapradzidek zmarł w 1921 roku, co obala przypuszczenie, że Anna była wdową. W chwili spisywania aktów mógł być on na froncie - w 1917 roku liczył 52 wiosny. Jeśli tak się stało to praprababka Anna została sama z córką Ludwiką Anną i pomysł przeniesienia się na wieś był dobrą decyzją. Zdarzało się, że w Tarnowie trwały walki, zarówno Rosjanie jak i Austriacy z Niemcami wkraczali w granicę miasta. Zniszczenia miasta wraz z mijającymi latami były coraz większe, ludzie stawali się coraz ubożsi, rosły napięcia i niezadowolenie. Na wsi praprababka wraz z córką do dyspozycji miała kawałek ziemi pod uprawę, żyła w miejscu oddalonym o kilka kilometrów od linii frontu i bliżej swojej rodziny. Prababka doczekała szczęśliwego powrotu do domu wszystkich synów, możliwe, że po powrocie nie uchylili się od obowiązku służby w Wojsku Polskim - pradziadek związek małżeński zawarł dopiero końcem 1921 roku. Powrócił także jej mąż - o ile moje podejrzenia o jego pobycie na froncie są zgodne z rzeczywistością.
Pradziadek Wojciech Ludwik Golec był kilka lat młodszy, urodził się w 1900 roku. W dniu wybuchu I Wojny Światowej miał skończone 14 lat i od niedawna pobierał nauki u szewca Stanisława Walaszka. Terminował zapewne po odliczeniu niewielkich przerw w nauce ok. 2 lata, a później ok. 1917 lub 1918 roku i jego dosięgnął pobór. Ciekawa jestem czy skorzystano w wojsku z jego niewielkiego doświadczenia wyniesionego z praktyki czeladniczej. Może został pomocnikiem szewca, w końcu obuwie żołnierzy ktoś musiał łatać.
Szewcy w wojsku, 1915 rok. Fot. Stanisław Janowski. Źródło: http://www.mhf.krakow.pl/ |
Po zakończeniu I Wojny Światowej zapewne służył w szeregach Wojska Polskiego. Termin wznowił w Tarnowie u szewca Ozjasza Rozenbauma w lipcu 1922 roku na 8,5 miesiąca, a później po zdaniu egzaminu czeladniczego otworzył samodzielny zakład szewski.
Pradziadek Józef Żmuda, także urodził się w 1900 roku. Był prawie 3 miesiące młodszy od wcześniej wspomnianego pradziadka Wojciecha Golca. Służbę w piechocie armii Austro-Węgier rozpoczął mając zaledwie 17 lat i 8 miesięcy - 1 lutego 1918 roku. W wojsku był do 1 listopada 1918 roku, a od 20 grudnia 1918 roku służył w piechocie Wojska Polskiego w stopniu starszego szeregowego. W armii WP był prawie 3 lata, służbę zakończył 21 października 1921 roku.
57. Pułk Piechoty, czyli pułk Ziemi Tarnowskiej
W ramach komendy uzupełnień 57. Pułk Piechoty rekrutował poborowych w Tarnowie - tam stacjonował 3 i 4 batalion. 1 batalion stacjonował w Bochni, a 2 w Zenicy leżącej dziś na terenie Bośni i Hercegowiny. 57. Pułk Piechoty wchodził w skład 24. Brygady, 12. Krakowskiej Dywizji Piechoty, 1. Armii pod komendą generała Wiktora Dankla. 1. Armia jako front galicyjski podlegała generałowi Franzowi Conradowi von Hötzendorf.
Liczba batalionów była zmienna, w zależności od strat na froncie komasowano je w zbiorcze bataliony, podobnie czyniono z brygadami. Stała była przynależność do 12. Krakowskiej Dywizji Piechoty, 1. Armii i o tych formacjach należy szukać informacji w szczególności. Końcem wojny od czerwca do września 1917 r. pułk należał do różnych dywizji i formacji wyższego rzędu: 6. Dywizji Piechoty, 18. Dywizji Piechoty oraz 43. Dywizji Strzelców. Od września 1917 r. do końca wojny pułk należał do 57. Dywizji Piechoty.
Szkolenie rekruta trwało 8-12 tygodni, każdy żołnierz musiał złożyć przysięgę na wierność cesarzowi: „Składamy przed Bogiem Wszechmogącym uroczystą przysięgę, Jego Apostolskiemu Majestatowi, naszemu Najjaśniejszemu Księciu i Panu, Franciszkowi Józefowi Pierwszemu, z Bożej Łaski Cesarzowi Austrii, Królowi Czech, (...) i Apostolskiemu Królowi Węgier, obowiązującym ustawom naszej Ojczyzny być wiernymi i posłusznymi, oraz najwyższym Generałom, w ogóle wszystkim naszym przełożonym i wyższym być posłusznymi, ich czcić i chronić, wykonywać ich nakazy i rozkazy we wszystkich służbach, przeciw każdemu wrogowi, ktokolwiek by to był, na wodzie i na lądzie, w dniu i w nocy, w bitwach, w szturmach, każdego rodzaju bojach i przedsięwzięciach, jednym słowem, w każdym miejscu, o każdym czasie i we wszystkich okazjach bić się odważnie i mężnie, naszych oddziałów, dział, chorągwi i sztandarów w żadnym wypadku nie opuścić, nie wchodzić nigdy z wrogiem w najmniejsze porozumienie, oraz zachowywać się zawsze stosownie do ustaw wojennych, jak przystoi mężnym wojownikom, godnie i z honorem żyć i umierać. Tak nam dopomóż Bóg. Amen!”
Szlak bojowy 57. Puku Piechoty był długi i przebiegał przez praktycznie wszystkie fronty na których walczyły wojska armii Austro-Węgier. Rozpoczął się od frontu północnego (galicyjskiego):
- sierpień 1914 roku bitwa pod Kraśnikiem, następnie odwrót przez San do Galicji,
- wrzesień 1914 roku bitwa pod Lublinem,
- październik 1914 roku walki na północ od Wisły, następnie pod Sandomierzem i atak na Dęblin,
- listopad 1914 roku walki pod Opatowem, bitwa pod Krakowem,
- grudzień 1914 roku pościg za wojskami rosyjskimi na północ od Wisły, walki Limanowa-Łapanów i nad Nidą.
Następnie wojska przegrupowano w okolice Gorlic gdzie toczyli walki w szeregach 6 Korpusu do maja 1915 roku - walki ofensywy państw centralnych. Po przełomie pod Gorlicami walki toczono także w maju w bitwie pod Rzeszowem, Jarosławiem i Radymnem. W czerwcu 1915 żołnierze walczyli pod Mościskami, Lubaczowem, Gródkiem, Magierowem i w okolicach Lwowa. Sierpień 1915 roku to walki w okolicach Ostrowa, później Brześcia Litewskiego, który po oblężeniu zdobyli we wrześniu 1915 roku. Kolejno powrót na południe: walki w Rawie Ruskiej i nad rzeką Strypą. Na przełomie roku 1915/1916 pułk walczył w okolicach Dobropola, później w okopach w okolicy Buczacza. Czerwcowa ofensywa Rosjan odrzuciła wojska do Galicji Wschodniej. Lato 1916 roku to walki pod folwarkiem Okopy, Oleszą, nad rzeką Dniestr, a później rzeką Złota Lipa. Na jesień 1916 roku pułk wycofano w Karpaty, w okolice Marmarosz-Sziget. Następnie w 1917 roku przerzucono ich z Bukowiny na front włoski, gdzie pułk walczył do końca I Wojny Światowej. W czerwcu 1917 roku żołnierze spod czarno-żółtych sztandarów odbili z rąk Włochów szczyt Mount Ortigara. Kolejno w szeregach 86. Brygady Piechoty z 43. Dywizji Strzelców pułk wziął udział w bitwach pod Isonzo. Rok 1918 to głównie walki we Włoszech nad rzeką Piawą aż do upragnionego listopada 1918 roku, kiedy to 57. Pułk Piechoty zakończył walki na froncie I Wojny Światowej.
Szkolenie rekruta trwało 8-12 tygodni, każdy żołnierz musiał złożyć przysięgę na wierność cesarzowi: „Składamy przed Bogiem Wszechmogącym uroczystą przysięgę, Jego Apostolskiemu Majestatowi, naszemu Najjaśniejszemu Księciu i Panu, Franciszkowi Józefowi Pierwszemu, z Bożej Łaski Cesarzowi Austrii, Królowi Czech, (...) i Apostolskiemu Królowi Węgier, obowiązującym ustawom naszej Ojczyzny być wiernymi i posłusznymi, oraz najwyższym Generałom, w ogóle wszystkim naszym przełożonym i wyższym być posłusznymi, ich czcić i chronić, wykonywać ich nakazy i rozkazy we wszystkich służbach, przeciw każdemu wrogowi, ktokolwiek by to był, na wodzie i na lądzie, w dniu i w nocy, w bitwach, w szturmach, każdego rodzaju bojach i przedsięwzięciach, jednym słowem, w każdym miejscu, o każdym czasie i we wszystkich okazjach bić się odważnie i mężnie, naszych oddziałów, dział, chorągwi i sztandarów w żadnym wypadku nie opuścić, nie wchodzić nigdy z wrogiem w najmniejsze porozumienie, oraz zachowywać się zawsze stosownie do ustaw wojennych, jak przystoi mężnym wojownikom, godnie i z honorem żyć i umierać. Tak nam dopomóż Bóg. Amen!”
Szlak bojowy 57. Puku Piechoty był długi i przebiegał przez praktycznie wszystkie fronty na których walczyły wojska armii Austro-Węgier. Rozpoczął się od frontu północnego (galicyjskiego):
- sierpień 1914 roku bitwa pod Kraśnikiem, następnie odwrót przez San do Galicji,
- wrzesień 1914 roku bitwa pod Lublinem,
- październik 1914 roku walki na północ od Wisły, następnie pod Sandomierzem i atak na Dęblin,
- listopad 1914 roku walki pod Opatowem, bitwa pod Krakowem,
- grudzień 1914 roku pościg za wojskami rosyjskimi na północ od Wisły, walki Limanowa-Łapanów i nad Nidą.
Następnie wojska przegrupowano w okolice Gorlic gdzie toczyli walki w szeregach 6 Korpusu do maja 1915 roku - walki ofensywy państw centralnych. Po przełomie pod Gorlicami walki toczono także w maju w bitwie pod Rzeszowem, Jarosławiem i Radymnem. W czerwcu 1915 żołnierze walczyli pod Mościskami, Lubaczowem, Gródkiem, Magierowem i w okolicach Lwowa. Sierpień 1915 roku to walki w okolicach Ostrowa, później Brześcia Litewskiego, który po oblężeniu zdobyli we wrześniu 1915 roku. Kolejno powrót na południe: walki w Rawie Ruskiej i nad rzeką Strypą. Na przełomie roku 1915/1916 pułk walczył w okolicach Dobropola, później w okopach w okolicy Buczacza. Czerwcowa ofensywa Rosjan odrzuciła wojska do Galicji Wschodniej. Lato 1916 roku to walki pod folwarkiem Okopy, Oleszą, nad rzeką Dniestr, a później rzeką Złota Lipa. Na jesień 1916 roku pułk wycofano w Karpaty, w okolice Marmarosz-Sziget. Następnie w 1917 roku przerzucono ich z Bukowiny na front włoski, gdzie pułk walczył do końca I Wojny Światowej. W czerwcu 1917 roku żołnierze spod czarno-żółtych sztandarów odbili z rąk Włochów szczyt Mount Ortigara. Kolejno w szeregach 86. Brygady Piechoty z 43. Dywizji Strzelców pułk wziął udział w bitwach pod Isonzo. Rok 1918 to głównie walki we Włoszech nad rzeką Piawą aż do upragnionego listopada 1918 roku, kiedy to 57. Pułk Piechoty zakończył walki na froncie I Wojny Światowej.
Karta z księgi wpisowej 57. Pułku Piechoty. Źródło: AP oddział w Tarnowie |
W Archiwum Państwowym oddział w Tarnowie znajduje się księga wpisowa żołnierzy 57 PP. Daje ona ogólny pogląd na terytorialny osób zwerbowanych do służby, są to jednak wpisy tylko kilkuset osób, co świadczy o tym, że jest to tylko jedna z ksiąg. Żołnierze pułku pochodzili z Tarnowa i okolicznych miejscowości, ale także z Jasła, Dębicy, Wadowic, Brzeska czy Bochni. Zdecydowana większość wpisanych do księgi żołnierzy to Polacy, są tam także urodzeni np. w Wiedniu Austriacy, Czesi, czy Żydzi. Nazwiska zmarłych żołnierzy oznaczone są krzyżem, są także informacje o przebytej chorobie, ranach, odznaczeniach oraz dacie zwolnienia żołnierza ze służby w wojsku. Informacji o rannych lub zmarłych żołnierzach można szukać w internecie np. na stronie http://kramerius.nkp.cz/ lub http://anno.onb.ac.at/ oraz w publikacjach zbierających wiadomości o cmentarzach wojennych np. Frodyma Roman, Cmentarze wojenne z I Wojny Światowej na Ziemi Tarnowskiej.
Zapraszam do lektury innych postów powiązanych z moimi pradziadkami:
Wojciech Ludwik Golec tarnowskim szewcem
Z życia kolejarza, czyli o przodkach kolejarzach - część 2 - Józef Żmuda i Stanisław Wenz
Źródła:
Szczepanik Wacław, Sterkowiec-Dziekanów podczas I Wojny Światowej, 57 Pułk Piechoty
Nowakowski Tomasz, Armia Austro-Węgierska 1908-1918
http://www.mmtarnow.com/2012/07/kawaleryjskie-tradycje-tarnowa.html
http://austro-wegry.info/viewtopic.php?t=1115
http://galicyjski.blogspot.com/2015/05/komendanta-57-tarnowskiego-puku.html
http://www.mhf.krakow.pl/
Pierwsza publikacja: 24 czerwiec 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz